Anna Bożena Grobelna
Kochana Żona, Mama i Babcia
28.04.1946 - 11.03.2023
Mamo, szukałam Cię w Twoim domu.
Gdzie jesteś?
Płaszcz Twój w sieni.
Każda deska podłogi krok Twój unosi.
Każda bryłka powietrza Tobą się mieni.
Nad miejscem przy stole gaśnie Twój uśmiech.
Więdną kredensowe dostatki -
Pachnące wanilią blaszane puszki,
Zeszłoroczne opłatki.
Może tu, tu gdzie czesałaś włosy srebrne?
Sypialnia Twoja pusta.
W szafie suknie Twe opuszczone.
Wiem, iskra światła na brzegu lustra
To Ty, Ty przemieniona!
Ale iskra znika.
Popiół listom, popiół pamiątkom.
A możeś Ty tu, w serca głębi, na dnie?
Mamo, Bólu, Rozłąko... (Anna Kamieńska „Dom matki”)
Ania zawsze była bardzo dzielna. Wszystko się na niej szybko goiło. I nawet rak nie mógł dać jej rady. Cztery razy próbował, i za każdym razem był pokonany. Miała dar niesamowitej wiary o innych i uzdrawiania ich modlitwą. Gdy Janek miał kamienie nerkowe i zaplanowaną operację, modliła się i usłyszała, że w tej chwili kamienie zeszły bezboleśnie. I tak się stało.
Była bardzo pomocną osobą. Gdy widziała kogoś w potrzebie od razu biegła. Jako wieloletni nauczyciel języka polskiego i nauczycielka w Szkole Pamięci, zawsze z wielkim zaangażowaniem podchodziła do każdej osoby. Była świetną polonistką, a jednocześnie była beznadziejna z matematyki, czytania map i orientacji w terenie. Kiedy pytała Janka w którą stronę ma iść, odpowiadał… idź w przeciwną niż pomyślałaś….
Jako przewodnik Janka w podróży rodzinnej kierowała go wg. mapy. Ale droga się skończyła. Ania stwierdziła, że nie… droga jest na mapie... długa, szeroka i kręta. I pokazała Jankowi Dunajec.
W lesie nie potrafiła znaleźć żadnego grzyba, zawsze rozglądała się gdzie jest Janek, żeby się nie zgubić. Janek postawił na ścieżce przed nią zerwanego dorodnego borowika. Omal się nie potknęła o niego, ale z naprowadzaniem przez Janka znalazła go obwieszczając wszystkim swoją radość. I to był jedyny znaleziony przez nią grzyb.
Ania była wierna w przyjaźniach. Trwały one całe życie. Była kochającą żoną, mamą i babcią. Uwielbiała wnukom czytać, chodziła z wózeczkiem na spacerki. Dbała o swoją rodzinę i kochała ją nad życie.
Dzisiaj, żegnamy Ciebie Aniu. Znając Cię, pewnie już pijesz tam swoją ciepłą herbatkę i siedząc w słońcu czytasz książkę.
Kochamy Cię, ale tęsknimy.