Amerykańska pisarka Shirley Jackson powiedziała kiedyś, że "Ci, którzy przeszli na tamten świat, pragną, żebyśmy byli szczęśliwi i uśmiechnięci, chcą wiedzieć, że o nich myślimy z miłością"; i właśnie po to, tu dzisiaj jesteśmy. Chcemy raz jeszcze pomyśleć z miłością o Feliksie Grudzielu.
Wspomnijmy wiec naszego drogiego Tatę Grażyny i Anny, Dziadka Joanny i Wiktora, Pradziadka Miki i Stelli oraz Brata, sąsiada, przyjaciela, nauczyciela w jego najlepszych chwilach, pamiętając o jego najważniejszych cechach charakteru. Był nie tylko osobą, na której mogli oprzeć się jego najbliżsi. Był tym, który sprawiał, że oparcie okazywało się niepotrzebne.
Feliks Grudziel urodził się na Wileńszczyźnie. Tam też spędził dzieciństwo i młodość. Zanim osiedlił się w Koszalinie dwa lata spędził w Argentynie, dokąd pojechał z żoną w ramach połączenia rodzin (Teść przyjechał do Agrentyny z Armią Andersa). Tęsknota za Polską była jednak zbyt silna. Feliks był prawdziwym patriotą, takim pisanym przez wielkie "P". Ten patriotyzm to nie tylko miłość do ojczyzny, to także rzetelna praca w zawodzie, szkolenie młodszych uczniów i kibicowanie im w walce o lepsze życie. Zwykły-niezwykły mistrz krawiectwa. W zawodzie przepracował pół wieku. Wyszkolił pokolenia krawców i certyfikował 13 mistrzów krawiectwa. Za młodych zawsze trzymał kciuki. Nie był zawistny. Chciał, żeby jego podopieczni odnosili zawodowe sukcesy. Jego mała pracownia krawiecka przy Dzieci Wrzesińskich stała się słynna dzięki mistrzowi i jego uczniom. To trzymanie kciuków za innych było dla Feliksa naturalne. Córki wspominają, że zawsze im kibicował, ale to jak dopingował wnuki i jak bardzo był dumny z ich osiągnięć zawodowych i wykształcenia było cudowne.
Był człowiekiem wychowanym w zgodzie z naturą. Nawet mieszkając w mieście potrzebował kontaktu z naturą. Zabierał rodzinę na leśne wycieczki w okolice Manowa. W lesie oddychał pełną piersią, wyciszał się i cieszył życiem. Nauczył rodzinę kochać las, zbierać grzyby i szanować przyrodę.
Drugą jego wielką pasją były samochody. Córka Grażyna wspomina, że potrafił w ciągu kilku lat zmienić 13 razy auta. A w tamtych czasach nie było to łatwe. Pewnie myślicie, że był doskonałym mechanikiem. Owszem był złotą rączką i wiele rzeczy potrafił zrobić samemu. Naprawianie aut pozostawiał jednak innym mistrzom w zawodzie. Jego flagowe motto to "niech każdy robi, to, na czym naprawdę się zna, w czym jest naprawdę dobry i bierze się tylko za rzeczy, które może wykonać naprawdę dobrze.". Taką miał filozofię życiową i naturalnie wprowadzał ją w życie swoje i bliskich.
Pamiętajcie więc Feliksa, który zawsze był gotowy nieść Wam pomoc, która dbał o Was. Którego zawsze było wszędzie pełno i którego ciężko będzie zastąpić.
Niech pamięć o Nim, towarzyszy Wam każdego dnia. Szyjcie patchworki z jasnych wspomnień o Feliksie. Te zlepki tkanin, inne dla dzieci, inne dla wnuków, rodzeństwa i przyjaciół stworzą obraz pamięci o nim i nie umrą, póki wy żyjecie i pamiętacie. Więc pamiętajcie o tym zwykłym-niezwykłym człowieku, o jego miłości, oddaniu i zaangażowaniu. O jego mrówczej, solidnej pracy. Pamiętajcie po prostu o Feliksie, o jego odcisku dłoni w waszych sercach.
Bądźcie oddani, dobrzy, serdeczni i pracowici, a Świat również stanie się lepszy dla Was.
Nie żegnamy się na zawsze z Feliksem: Mówimy tylko "Do zobaczenia w niebiańskim warsztacie, tam z pewnością też potrzebują dobrego krawca".
Ceremonia pogrzebowa z wystawieniem urny odbędzie się w sobotę 24 grudnia 2022 r. o godz. 10:00 w kaplicy na cmentarzu komunalnym w Koszalinie.
POINFORMUJ ZNAJOMYCH
Ceremonia pożegnalna:
Kaplica na cmentarzu komunalnym w Koszalinie
sobota 24 grudnia 2022, godzina 10:00
Gnieźnieńska 44, 75-736 Koszalin
Ceremonia pogrzebowa:
Cmentarz komunalny w Koszalinie
sobota 24 grudnia 2022, godzina 10:30
Gnieźnieńska 44, 75-736 Koszalin
Napisał/a: Jadwiga Bielecka ( z domu Kępa)
Zawsze ciepło będę wspominać mojego Mistrza, Nauczyciela, Mentora. To On nauczył mnie zawodu, w którym pracuję do dziś. Wyrazy współczucia dla całej rodziny. Pan Feliks był dobrym człowiekiem.