W TYM MOŻEMY WAM POMÓC
Pozwólcie znów na kilka słów historii. Pewnie nie pamiętacie, ale założyciele firmy rodzinnej WROTNIEWSCY.PL , a więc Hanna i Zbigniew Wrotniewscy, zdecydowali się wziąć kredyty i przez 20 lat budować firmę pogrzebową dlatego, że nie godzili się na zastaną rzeczywistość. Chcieli, by Koszalin miał takie miejsce, w którym – jeśli Twoją rodzinę dotknie śmierć – wszystkie sprawy związane z pochówkiem będziesz mógł załatwić w jednym miejscu. Bez chodzenia po urzędach, wystawania w kolejkach, rozmywania odpowiedzialności za jakość wykonania przyjętego zlecenia, bez zrzucania odpowiedzialności za ewentualne niedociągnięcia na mitycznych „innych”. Chcieli rzetelnie wykonywać swoją pracę i odpowiadać za nią – każdego dnia – swoim nazwiskiem. Nie przewidzieli tylko jednego; że co rok lub dwa klienci będą oczekiwali kolejnej, nowej usługi. Tempo, w jaki zmienia się rynek usług pogrzebowych, jest równie szalone jak czasy, w jakich żyjemy.
Organizacja odbieranie i transport zwłok lub ich przechowywanie, a także pochówków i kremacji – to usługi w zakładzie pogrzebowym oczywiste. Własna kwiaciarnia z możliwością dowozu kwiatów w dowolne miejsce – już oczywiste mniej, lecz potrzebne. Ale potem pojawiła się „nieoczywista” restauracja, która oferowała stypy, choć odbywały się w niej i wesela, urodziny, chrzty, komunie i imprezy towarzyskie. Chwilę później zaoferowaliśmy catering, który obsługiwał imprezy domowe. Na końcu gastronomicznej triady powstała wypożyczalnia naczyń i sprzętu kuchennego, gdyby ktoś chciał zorganizować spotkanie u siebie w domu zupełnie samodzielnie.
Potem, po 10 latach starań oraz m.in.przy udziale unijnych pieniędzy uruchomiliśmy pierwsze w mieście krematorium. Czy ta kilkumilionowa inwestycja była potrzebna? Kiedy je uroczyście otwieraliśmy – a jakże, zaprosiliśmy prezydenta i wiceprezydentów, ale mieli ważniejsze sprawy – to w Koszalinie z pochówków kremacyjnych korzystało około 10 procent klientów rocznie. A dziś? To już około 60 %.
Ostatnie 5 lat to zupełnie inna jakość, kompletnie inne potrzeby klientów, niż dotychczas. Atomizacja rodzin – a więc zamieszkiwanie i praca w wielu państwach świata, a nie tylko w Polsce – spowodowało konieczność transmitowania uroczystości pogrzebowych w wersji online przez Internet; oglądały nas rodziny m.in. w Niemczech, Japonii, Ameryce Południowej i Północnej, Kanadzie. Bo nie zawsze można przyjechać, by uczestniczyć osobiście… Albo usługi pielęgnacji grobów. To ten rodzaj usług, który co roku podwaja liczbę klientów. I znów, to uboczny efekt atomizacji. Nasi bliscy wyjechali w poszukiwaniu pracy i szczęścia, a groby zostały. Ktoś musi się nimi od czasu do czasu – także w postaci usług abonamentowych – zaopiekować, wyczyścić, zasadzić lub postawić kwiaty i zapalić świeczkę. Inną konsekwencją pozostawiania grobów w Polsce są… ekshumacje z przyczyn ekonomicznych. Bo po co opłacać kilka grobów, dbać o nie, naprawiać i czyścić przynajmniej 2 razy w roku, skoro szczątki bliskich można skremować i pochować w jednym grobie rodzinnym. To dlatego pewnego razu przeprowadziliśmy poczwórną ekshumację. Na jednym cmentarzu.
Pandemia to jeszcze inny rozdział w historii firmy. Nauczyliśmy się czegoś, co wydawało się nam niemożliwe – na życzenie przyjmowaliśmy klientów w 100 % online. Nie dlatego, że tak lubimy, ale dlatego, że tego oczekiwali od nas klienci, którzy albo przebywali na kwarantannie, albo nie chcieli wychodzić z domu, bo bali się o swoje zdrowie, a pogrzeby lub kremacje przecież musiały się odbywać. Byliśmy pierwszą firmą pogrzebową w regionie, jeśli nie w Polsce, która oferowała taką usługę, a podobno w innych „się nie dało”. Pogrzeby zamawiane online już u nas pozostały.
Kolejna sprawa – samotne zgony. Tak się porobiło, że ludzie, którzy żyli i mieszkali sami, odchodzili w samotności. Ich pochówkiem zajmowali się sąsiedzi lub znajomi, tak czy inaczej obcy przecież ludzie. Być może dlatego od kilku miesięcy obserwujemy stały wzrost zainteresowania tzw. planowaniem pogrzebu, a więc usługą, która polega na wyrażeniu woli przez żyjącego usługodawcę w kwestii przebiegu uroczystości pogrzebowej, jej szczegółów, ale także np. rozdysponowaniem majątku, załatwieniem spraw niedokończonych lub administracyjno-skarbowych, aż po dyspozycje związane z opróżnieniem, sprzątnięciem i sprzedaniem mieszkania, a następnie wpłaty pieniędzy na określone konto lub cel. Co więcej, tego typu zleceń będzie przybywać, bo każdego roku przybywa w Polsce ludzi w podeszłym wieku, coraz częściej samotnych.
I jeszcze coś. Po rozmowach z ludźmi starszymi doszliśmy do wniosku, że potrzebują wsparcia już teraz, za życia. Potrzebują pieniędzy na jego przedłużenie lub polepszenie jego jakości. Wymyśliliśmy program „Prosta Propozycja 70+” który – w skrócie – polega mniej więcej na tym samym, co tzw. odwrócona hipoteka. Różnica jest taka, że w „Prostej Propozycji 70+” właściciel mieszkania lub innej nieruchomości otrzymuje gotówkę do ręki w całości, nie płaci już czynszu, a pozostaje w lokalu na prawie dożywocia. Gwarantem programu jest notariusz i zapis notarialny oraz 30 lat prawości naszej firmy. Tego się nie da kupić.
Dlaczego o tym wszystkim, co powyżej, piszemy?
Żebyście wiedzieli, że się staramy, że myślimy o Was – owszem, czasami też za Was – że nadążamy za tym, co przynosi życie, a często staramy się je wyprzedzić. Po 30 latach od otwarcia rodzinnej firmy, teraz w drugim pokoleniu, robimy to, co robiliśmy od początku: ”Rzetelnie wykonujemy naszą pracę i odpowiadamy za nią – każdego dnia – swoim nazwiskiem”. Czyli nic nowego.
Poszczególne usługi szczegółowo omawiamy we właściwych pozycjach zakładki NASZE USŁUGI.