Do ozonowania przekonaliśmy się, podobnie jak i wiele innych firm, w czasie pandemii, gdy okazało się, że nie bardzo jest czym, w sensie technologicznym, dezynfekować pomieszczenia bez rozpylania „spirytusowej mgły”. Zakupiliśmy urządzenie, które efektywnie dezaktywuje m.in. wirusy w przestrzeniach zamkniętych, a interesującym efektem ubocznym jest likwidacja wszelkich niepożądanych zapachów.

Usługa, którą Wam proponujemy, powstała na skutek nadwyżek czasowych, czyli wolnych mocy przerobowych naszego urządzenia.

No dobrze, ale czym jest to ozonowanie? To nic innego, jak pozbywanie się alergenów, roztoczy, grzybów, pleśni, bakterii i wirusów przy użyciu strumienia trójtlenu (O3 ) o odpowiednim stężeniu, wygenerowanego przez ozonator. To najbardziej naturalna i bezinwazyjna metoda, bo trójtlen jest jednym z najsilniejszych znanych człowiekowi utleniaczy; jako odkażacz działa 50 razy skuteczniej i 3000 razy szybciej, niż chlor.

W przypadku wirusów, w tym KORONAWIRUSA, utleniacz niszczy otoczkę białkową oraz tzw. łańcuchy polipeptydowe, co z kolei uniemożliwia wirusowi łączenie się z komórkami ludzkimi, a także namnażanie.

Więcej informacji o ozonowaniu znajdziesz w sieci.