STAN TERMINALNY
 

  Najpierw zapoznaj się z informacjami ogólnymi na stronie: GDY KTOŚ UMIERA.

STAN TERMINALNY
„Nasza śmierć jest nieuchronna i oczywista. Nie wiemy co prawda kiedy, ale wiemy z całą pewnością, że odejdziemy.” Fot. truthseeker08/Pixabay

W nieszczęściu, jakim jest odchodzenie osoby bliskiej, możliwość zaplanowania jej pożegnania – a nie jedynie szybkiego reagowania na okoliczności – jest swoistego rodzaju darem.
Zatem jeśli wiecie, że śmierć jest kwestią określonego już przez lekarzy czasu, najlepiej umówić się na spotkanie w domu pogrzebowym. Naszym zdaniem, to jedyna słuszna droga w zaistniałych okolicznościach.
Bezpośrednia rozmowa, zadawane pytania i uzyskiwanie odpowiedzi, a w końcu wybrany przy naszej pomocy sposób postępowania powinny spowodować, że najbliższa przyszłość stanie się bardziej zrozumiała. Rzeczowe, ale i spokojne planowanie czynności, które i tak przecież będzie trzeba niedługo wykonać, pozwoli Wam oswoić mentalnie to, co nieuniknione. Przynajmniej wielu rodzinom, jak wynika z naszego doświadczenia, taka wizyta w domu pogrzebowym pomaga.

 

Jeszcze dwie kwestie.


Pierwsza – czy to nie dziwne albo czy to właściwe, że o następstwach śmierci bliskiej Wam osoby rozmawiacie jeszcze za jej życia?

 
Jak już pisaliśmy, to swoistego rodzaju dar, nawet przywilej. Większość rodzin nie ma takiej możliwości, a decyzje dotyczące przebiegu uroczystości, jej elementów, wszystkich drobiazgów składających się na godne pożegnanie, podejmują pod presją czasu oraz brzemieniem żalu.

 
Kwestia druga, może nawet bardziej specyficzna. Czy to właściwe, że osoba umierająca czynnie podejmuje decyzje dotyczące przebiegu uroczystości pogrzebowych, bo i tak przecież może się zdarzyć?

 
Takie uczestnictwo to najbardziej naturalna rzecz na świecie, jeśli się nad tym zastanowić. Nasza śmierć jest nieuchronna i oczywista, nie wiemy co prawda kiedy, ale wiemy z całą pewnością, że odejdziemy. Wielu ludzi chce mieć wpływ – albo chce móc mieć wpływ – na zdarzenia związane z ich życiem, a śmierć jest przecież częścią życia, jego końcem. Więc dlaczego nie? Zwłaszcza, że nasze umieranie, czego nikt nie chce świadomie przyznać, zaczyna się w momencie naszych narodzin.

  Na Zachodzie, w sporej części  Stanów Zjednoczonych i Kanadzie, wiele osób korzysta z tzw. funeral planner, czyli własnoręcznie i za życia sporządzonego harmonogramu. Planują w nim – punkt po punkcie –  jak rodzina ma się zachować po ich  śmierci;  co zrobić z ciałem, jak mają przebiegać uroczystości pogrzebowe, żałobne, kogo powiadomić o zgonie, co zrobić z majątkiem, ukochanym psem, rowerem trzymanym u sąsiada w garażu itp. Dlaczego to robią? By nie pozostawiać niedomówień oraz by  nie obciążać bliskich zbędnymi decyzjami. Właśnie dlatego.

MIEJSCE I OKOLICZNOŚCI ZGONU

PRZECZYTAJ

PYTANIA I ODPOWIEDZI

Translate »